Modlitwy płyną z Torunia
Nasze dzisiejsze doświadczenia jeszcze do niedawna wydawałyby się nam czystą abstrakcją z gatunku science fiction. Dotąd pędzący świat, przesiąknięty konsumpcjonizmem i relatywizmem, przesadną mobilnością, gdzie człowiek coraz bardziej stawał się panem życia i śmierci nagle zatrzymał się i zamarł w bezruchu.
Czas próby, który przeżywamy to okazja, by odpowiedzieć sobie szczerze na pytania: o sens życia, kim dla mnie jest Bóg, czy potrafię zaufać Bogu w czasie pustyni i „nocy ciemnej”, gdy przychodzi cierpienie, ból i niepewność.
Tak zazwyczaj jest, że dopóki wszystko się układa i nie ma problemów, to człowiek daje sobie radę sam. Bóg wtedy przestaje być potrzebny. Dopiero doświadczenie dramatycznej sytuacji, może odkryć w nas potrzebę Boga. Wówczas przestają mieć znaczenie wszelkie bogactwa, władza, pozycja społeczna i najróżniejsze sukcesy.
Dzisiaj mamy szansę odkryć jak bardzo skostnieliśmy w naszych rutynowych schematach dnia i jak bardzo potrzebujemy przebudzenia. Im głębiej przemiana dotknie naszego serca i umysłu, tym większe szanse na rzeczywistą przemianę, na dostrzeżenie obecności Boga w rzeczach najprostszych i nie docenianych jak choćby czuła, troskliwa bliskość człowieka z człowiekiem. To także właściwy moment, by zresetować swoje myślenie i pośród trudnych doświadczeń fizycznej izolacji człowieka od człowieka dostrzec znaczenie i wartość jego wewnętrznej obecności i bliskości.
Puste ulice, zastój, samotność stają się sprzyjającym czasem do przyjrzenia się sobie, naszym myślom i uczuciom, naszym relacjom z Bogiem i z drugim człowiekiem. Przecież Jezus Chrystus dokonuje Swojego największego dzieła na Krzyżu, w chwili kiedy wydaje się najbardziej bierny. Spróbujmy wykorzystać ten niełatwy czas zagrożenia epidemicznego i niepewności o zdrowie i życie wielu ludzi, w tym naszych najbliższych, jako czas próby naszego zaufania w Bożą moc. On nigdy nas nie opuszcza, jest bardzo blisko nas, czeka na spotkanie, na modlitwe.
W myśl słów bł. Matki Marii Luizy „Modlitwa jest najcenniejszym balsamem docierającym do tronu Boga” – każdego dnia w Kaplicy Domu Prowincjalnego, w sercu toruńskiej Starówki, spotykamy się na modlitwie w intencji zatrzymania pandemii koronawirusa na całym świecie. Modlitwą różańcową, koronką do Miłosierdzia Bożego i śpiewem suplikacji ogarniamy chorych, służbę zdrowia, wolontariuszy, wszystkich innych, którzy w jakikolwiek sposób walczą z koronawirusem. Dla zmarłych, prosimy o łaskę nieba. Modlitewny apel podjęły także Siostry we wszystkich placówkach Prowincji Toruńskiej. Wierzymy mocno, że nasza modlitwa jak światło, rozjaśni ciemności w wielu sercach i da nadzieję na kolejne, trudne dni zmagań. Słowa Matki Franciszki: “Bóg zawsze przychodzi nam z pomocą i to w sprawach, które wydają się beznadziejne” są dla nas zachętą i pocieszeniem.
Chociaż ograniczyłyśmy aktywność to na naszą pomoc mogą liczyć najbardziej potrzebujący chorzy i umierający.
Niech przykład życia i wstawiennictwo św. Elżbiety i bł. Marii Luizy doda nam wszystkim odwagi i oświeci naszą drogę do Boga, który jest źródłem prawdy i miłości. Maryjo – Matko niezawodnej nadziei – módl się za nami!