Relacja z RIO DE JANEIRO

14.08.2013
Światowe Dni Młodzieży zdjęcie grupowe

Tak jak zostało to zaplanowane przez papieża Benedykta XVI Światowe Dni Młodzieży odbyły się w Rio de Janeiro. A Opatrzność sprawiła, że dla całego młodego świata była to pierwsza okazja do spotkania się z papieżem Franciszkiem.

Spotkanie to stało się prawdziwym świętem radości, spontaniczności, uśmiechu, ale i świadectwem wiary. Były to niezapomniane dla każdej z nas chwile. Pielgrzymkę odbyłyśmyw dniach 21-31 lipca 2013r. Było naprawdę przepięknie, ale na wstępie dodam, że zanim dotarłyśmy na miejsce musiałyśmy przebrnąć przez oceany trudności i niepewności. Ciągłe „mañana” przysparzały nam nerwów, a kiedy wszystko powinno być dopięte na ostatni guzik, różne uroki płatały nam figle. O niepewnościach w dużym zakrojeniu – tyle, bo końcu nie one były najważniejsze. Towarzyszyłyśmy pięciu dziewczynom, których upragnione marzenia się ziściły. Razem z nami z miejscowości Luque (położonej kilkadziesiąt km od Guarambaré w którym mieszkamy) wyruszyło ok. 300 młodych ludzi. Nas z Parafii Natividad de Maria było w sumie 7: s.Przełożona M.Elżbieta, s.M.Karola, Ana, Cintia, Laura, Teresa i Conce. Miasto Rio de Janeiro liczy 6 mln ludności – tyle co cały Paragwaj. Łatwo więc sobie wyobrazić jak ogromne wrażenie wywarło na nas wszystkich. Od wtorku zaczęliśmy poruszać się po RIO. Tego dnia, chociaż nie dotarłyśmy na nie, było oficjalne rozpoczęcie ŚDM na plaży. Przez pogodę/powodzie już większość spotkań z papieżem odbywała się na plaży. Przy naszej Parafii Santa Rita de los Imposibles odbywały się katechezy i Msze Św, odbiór („wystanych już wcześniej”) biletów na przejazdy, kart „kredytowych” na posiłki oraz codzienny odbiór śniadania… Każdego dnia rozentuzjazmowana młodzież nie przestawała śpiewać i wymachiwać flagami… flagi były wszędzie. Nasza polska flaga – dzięki Tatusiowi s.Elżbiety sprawiła mnóstwo radości. Młodzi bardzo kochają Jana Pawła II, BARDZO! Zadawali wiele pytań dotyczących miejsca w którym żył, czy je znamy.. jaka jest Polska (…) – „bo słyszeli, że piękna” itp. Do tego wszystkiego krążyła informacja, że kolejne ŚDM mogą odbyć się w Polsce i radość wzrastała dwukrotnie. W czwartkowy wieczór zatętniła życiem plaża Copacabana, młodzież przywitała Ojca Świętego. Patrząc na ponad 3 milionowe tłumy znalazłyśmy się wtedy na plaży naprawdę blisko. Tuż przy pierwszym telebimie i ogromnej Paragwajskiej fladze. Z daleka widać było postać Papieża.. ile radości nam to sprawiło! W piątek Droga Krzyżowa wzdłuż wybrzeża Copacabana. Ostatecznie niewyobrażalny tłum zepchnął nas do restauracji, w której oglądając transmisję w TV przez kilka stacji uczestniczyłyśmy z młodymi modlącymi się dwie ulice dalej. W sobotę odbyło się kolejne spotkanie na plaży. Papież motywował młodych nawiązując do rozgrywek piłkarskich.. W kraju w którym piłka jest sprawą narodową zachęcał do znanych wszystkim treningów, ale „do treningów w życiu uczniów Pana”. Gdy zajęłyśmy miejsca w prawie „ostatnim rzędzie” było już po papieskim słowie, prawie 15 km marszu i kilkugodzinne czekanie na wydawany prowiant dosłownie „powaliło nas na kolana”. Jednak dzięki determinacji znalazłyśmy miejsce na plaży i uczestniczyłyśmy w Adoracji.. Rzesza młodych w ciszy – na kolanach – pokazała jak kościół pragnie Boga. Wiara jest relacją! Jest obecnością… I my zgromadzeni w tej cichej obecności – byliśmy dla siebie świadectwem wiary, nadziei i miłości. Papież był dla nas taki dobry – otwarty… Gdy tylko mógł błogosławił, obejmował, całował. Jego przejazd wywoływał prawdziwe szaleństwo. Nie próbowałyśmy ukryć łez radości i wzruszenia. W sobotni wieczór zostałyśmy na plaży o długości ok. 4 km. Wokół było mnóstwo głów wystających ze śpiworów, namiotów. Zmęczone, czuwałyśmy do rana, tylko na chwilę dziewczyny zasnęły. A o poranku przyjechał Ten na którego wszyscy czekali. O 9 była Msza Św. z misyjnym posłaniem „by młodzi szli i czynili uczniów pośród wszystkich narodów”. Oto homilia pp. Franciszka jakiej wysłuchałyśmy w ten niedzielny poranek: http://www.rio13.pl/newsroom.php?i=6&j=600&page=1&cat=1&id=532  Papież posługiwał się przede wszystkim językiem hiszpańskim. Byliśmy szczęśliwi, że rozumiemy. Papież odjechał i powiedział nam „do zobaczenia”, prosił byśmy nie zapomnieli modlić się za Niego. Powiedział: „Ten papież potrzebuje modlitwy Was wszystkich!”. To była bogata strawa duchowa. Miałyśmy czas na bycie razem, ożywianie naszej wiary i dzielenie się nią. Znalazł się również czas na zwiedzanie tego co zostało przewidziane przez ŚDM: koncerty, feria powołaniowa, niektórym udało się wejść na posąg Chrystusa Odkupiciela na wzgórzu Corcovado, odwiedzić Kościół i klasztor Benedyktynów (XVI w.), Katedre (1775),i wjechać na wzgórze znane jako „chleb z cukru” – Pão de Açúcar. To był niezapomniany czas. Papież ogłosił,że następne Światowe Dni Młodzieży odbędą się: „W KRACOVIA NA POLONIA!!!” – W POLSCE. To był wyjątkowy czas.

Dziękujemy wszystkim, którym zawdzięczamy nasz wyjazd. Czułyśmy się zobowiązane i pamiętałyśmy w modlitwie o naszych Siostrach i bliskich na całym świecie. Dodam jeszcze, że pragnęłyśmy spotkać w RIO nasze Brazylijskie Siostry – i poniekąd się udało. Nie w samym RIO, ale u Matki Bożej w APARECIDA znalazłyśmy po nich „ślady”. Wykładając na półki nasze zakładki znalazłyśmy jaku ostatni folderek o Zgromadzeniu w Brazylii.

Jeszcze raz wszystkim za wszystko Bóg zapłać.

s.Karola, s.Elżbieta Paragwaju

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »