Rzym, Boże Narodzenie 2020 r.

20.12.2020

„Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu”.
(Mt 2, 13)

Kochane Siostry,

Drodzy Członkowie i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety,

Po czasie refleksji, zadumy i radości w oczekiwaniu na przyjście Zbawiciela, odczuwamy świąteczną atmosferę. Nadeszły kolejne Święta Bożego Narodzenia. Nasze domy już są przyozdobione różnymi kolorami świątecznych dekoracji i stroików, zabłysły światełka, ozdobiona jest pięknie choinka i słychać radosny śpiew kolęd. Nastrój jaki nam towarzyszy przypomina, że Boże Narodzenie, to najbardziej rodzinne, pełne pokoju i ciepła święta, bo wspólnie radujemy się z narodzenia Pana Jezusa.

Św. Łukasz opisując w Ewangelii scenę narodzenia wspomina, że kiedy Józef i Maryja przebywali w Betlejem, nadszedł dla Niej czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie (por. Łk 2, 6-7). Ewangelista przedstawia nam Dziecię, które narodziło się, jako pierworodny i zarazem jedyny Syn Maryi. Oznacza to, że jako pierworodny, Jezus jest poświęcony Bogu i należy do Boga. Maryja, jak każda Matka troszczy się o Syna, aby Go ogrzać owija w pieluszki i kładzie w żłobie na miękkim sianie. Naocznym świadkiem narodzin Jezusa był Józef. Tej nocy tylko on był blisko Maryi, to na jego oczach słowo stało się Ciałem, przyszedł na świat już od wieków zapowiedziany Zbawiciel, oczekiwany przez pokolenia Mesjasz. W swoim rodzinnym Betlejem św. Józef doświadczył wielkiej radości, ogromnego szczęścia, ale też przeżył chwile smutku związane z brakiem miejsca, odrzuceniem i niebezpieczeństwem, jakie czekało na jego Syna.

Jeszcze tej samej nocy, gdy odjechali Mędrcy, Józef we śnie usłyszał polecenie Anioła, żeby wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i szybko wyruszył do Egiptu (por. Mt 2,13). Świętej Rodzinie wydawało się, że miejsce, w którym się zatrzymali, choć na trochę będzie dla nich schronieniem. Mieli nadzieję, że w cichej i odsuniętej od miasta szopie, Maryja będzie mogła nabrać sił, aby wraz Dziecięciem powrócić do domu. Tymczasem ich spokój i szczęście zostały zakłócone, gdy Józef usłyszał słowa Anioła: „uchodź do Egiptu”. Józef poczuł lęk i jako człowiek, któremu Bóg polecił straż nad swoim najcenniejszym skarbem, natychmiast obudził zatopioną w głębokim śnie Maryję, wziął na ręce Jezusa, otulił Go i w ciemną, chłodną noc szybko wyruszył w drogę (por. Redemptoris Custos). On „mocą szczególnego daru Niebios otaczał Jezusa całą naturalną miłością i czułą troskliwością, jaka może się zrodzić w sercu ojca” (RC). Czekała ich daleka wędrówka, obce miejsce i język, inna kultura. Nikogo przecież nie znali w Egipcie, ale ruszyli w drogę, bo Józef wiedział, że musi ochronić Jezusa, zapewnić Mu bezpieczne miejsce. Z całą odpowiedzialnością wypełniał powierzone mu powołanie. Głęboka wiara Józefa zaowocowała przyjęciem i wypełnieniem woli Bożej. W nim, podobnie jak w Maryi, była gotowość i otwartość na słowo Boga. Zrezygnował on z własnych planów, zamiarów, projektów, aby w jego życiu mogło realizować się to, co Bóg mu objawił. „To, co uczynił Józef, było najczystszym posłuszeństwem wiary” (RC).

Bóg złożył Swojego Syna w nasze serce i każdy z nas jak św. Józef jest odpowiedzialny za ten wielki Skarb. Mamy chronić i troszczyć się o obecność Jezusa w naszym życiu. Św. Paweł przypomina nam: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,16). Ile razy przystępujemy do Komunii św., ile razy zapraszamy Go do swojego serca, tyle razy jest Boże Narodzenie. On przychodzi i mieszka w naszym sercu. Bóg daje nam swojego Syna, jak dał Go św. Józefowi, abyśmy Go chronili. Dzisiaj także jest wielu „Herodów”, którzy czyhają, aby w naszym zakonnym czy chrześcijańskim życiu niszczyć przekonania religijne czy wartości, które proponuje Jezus m.in. miłość, wolność, godność, szacunek. Zależy im, aby wyśmiać, upokorzyć, zniszczyć to co święte. Wyszydzają nasze postępowanie, sposób życia. Są też tacy, którzy sami nie wierzą i chcą wiarę zniszczyć u innych. Niestety, współcześnie nie jest łatwo być chrześcijaninem. Może także i my doświadczamy lęku, aby nikt nie skrzywdził żyjącego w nas Boga.

Kochane Siostry, Drodzy Członkowie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, każdy z nas potrzebuje takiej ufności jaką miał św. Józef i przekonania, że Bóg nad wszystkim czuwa, że to On nas prowadzi i wie co dla nas jest najlepsze. Józef wiedział co robić, aby obronić życie Syna, którego Bóg mu dał. Jego przykład jest i pozostaje dla nas wzorem. Chcąc wytrwać na drodze powołania zakonnego, czy małżeńskiego powinniśmy tulić Jezusa do swojego serca. W życiu wciąż dokonujemy wyborów, w myśl słów św. Augustyna „raz wybrawszy, ciągle wybierać muszę”. Dlatego z naszej strony potrzebne jest zaangażowanie, dołożenie wysiłku, starań, a czasami odwagi w mówieniu i postępowaniu, aby obronić dobro, prawdę, chrześcijańskie wartości. Nie traćmy nadziei pamiętając, że nie jesteśmy sami w trudnych momentach czy doświadczeniach życia, ale wzywajmy wstawiennictwa i opieki św. Józefa, który z troską i oddaniem chronił życia małego Jezusa.

Kochane Siostry, Drodzy Członkowie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, z okazji świąt Bożego Narodzenia życzmy sobie wzajemnie odpoczynku, abyśmy mogli w ciszy i spokoju zatrzymać się przy betlejemskim żłóbku i na nowo zachwycić się prawdą, że Bóg przyszedł, aby być Emanuelem – Bogiem z nami. Niech Jego miłość nas ogarnia, przemienia serce, umacnia nasze działanie, abyśmy byli bezinteresowni i gotowi na każde poświęcenie. Św. Józef, Opiekun Jezusa niech uczy nas pokory i posłuszeństwa Bogu, abyśmy tak jak on umieli uczynić wszystko czego Bóg od nas oczekuje i pozostali wierni swojemu powołaniu. W realizowaniu naszych codziennych obowiązków niech błogosławi nam Boże Dziecię.

Życząc pięknych i radosnych świąt Bożego Narodzenia, zapewniam o mojej modlitwie przy betlejemskim żłóbku we wszystkich intencjach Kochanych Sióstr, Młodzieży Zakonnej i Członków Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety. Przesyłam wiele świątecznych życzeń i siostrzanych pozdrowień także od Zarządu Generalnego i wszystkich Mieszkanek naszego domu,

oddana w miłości Bożej Dzieciny
S.M. Samuela Werbińska
przełożona generalna

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »