W ręku Boga
„Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju” (Mdr 3,1)

Dzisiaj obchodzimy 80-tą rocznicę męczeńskiej śmierci Siostry Marii Sabiny Thienel, zamordowanej przez czerwonoarmistów 1 marca 1945 r. w Lubaniu. 11 czerwca 2022 roku w Katedrze Wrocławskiej ogłoszono, że razem z Siostrą Paschalis Jahn i Towarzyszkami należy do grona „sprawiedliwych, którzy są w ręku Boga (…) i trwają w pokoju”. Ta beatyfikacja ukazuje całemu Kościołowi piękno czystości ofiarowanej Bogu i zachęca wszystkich do mężnego wyznawania wiary i stawania w obronie słabszych. Taka była bł. Siostra Sabina.
Anna Thienel urodziła się 24 września 1909 r. w Rudziczce k. Prudnika w rodzinie robotniczej. Do Zgromadzenia Elżbietanek wstąpiła w 1933 r. Była dyplomowaną pielęgniarką. Pracowała na placówce we Wrocławiu, gdzie zajmowała się głównie osobami starszymi i potrzebującymi. Angażowała się też w pracę duszpasterską, katechizację, przygotowanie dzieci do I Komunii Świętej, wypiek hostii itp. W związku z nadchodzącym frontem siostry z Wrocławia ewakuowane zostały pod koniec 1944 r. do bezpieczniejszego jak się wydawało Lubania. Stamtąd też można było wyjechać. S. Sabina zdecydowała się jednak zostać z osobami starszymi, którymi się zajmowała.
Wojska radzieckie wkroczyły do miasta 28 lutego 1945 r. Ok. południa do klasztoru wtargnęła ponad stuosobowa grupa żołnierzy, którzy postanowili urządzić sobie w nim kwaterę. Splądrowali obiekt i już pierwszego dnia zgwałcili pierwszą siostrę. Atakowali również s. Sabinę, udało się jej jednak obronić. Modliła się do Matki Bożej prosząc, by pozwoliła jej umrzeć jako dziewica. Siostry mówiły, że uprosiła sobie tę łaskę. Następnego dnia, 1 marca, ofiarą żołnierzy radzieckich padły 3 kolejne siostry. S. Sabina wraz z grupą innych sióstr modliła się w osobnym pomieszczeniu. Na zewnątrz budynku wzmogła się strzelanina i nagle, nie wiadomo skąd do pokoju, w którym przebywały siostry wpadł pocisk i ugodził s. Sabinę prosto w serce.