Pielgrzymka z Nysy do Sobotin  

04.02.2025

Gdy dzieliłyśmy się wzajemnie naszym przeżywaniem powołania, zrodziło się w nas pragnienie, by pójść na pielgrzymkę śladami naszej Siostry Paschalis Jahn z Nysy do Sobotin. Wytyczyłyśmy trasę: Nysa – Kijów – Jesenik- Kouty nad Desnou – Sobotin, zakładając, że tędy mogła uciekać z Nysy Siostra Paschalis. Podzieliłyśmy tę drogę na 4 dni pielgrzymowania podczas których zatrzymywałyśmy się nad ważnymi wydarzeniami z życia Siostry Paschalis i naszego: 1.Dar życia, 2. Dar chrztu, 3. Dar powołania,4. - Dar nieba.

Nasze wędrowanie rozpoczęłyśmy modlitwą u grobu naszych założycielek i odśpiewaniem: „Niechaj duch Twój o święta Elżbieto” dokładnie o godz. 12.00. Ruszyłyśmy przez dzielnicę Górnej Wsi skąd pochodziła siostra. Droga początkowo była bardzo trudna, temperatura wysoka, nie miałyśmy sił iść. Od samego początku wiedziałyśmy, że bez Boga ani kroku. Jak w życiu. Po kilku kilometrach doświadczyłyśmy pięknej życzliwości od kobiet niepełnosprawnych psychicznie. Wydaje się, że najpiękniej Pan Bóg daje przez najbardziej kruchych.

Zastanawiamy się, czy uciekająca Siostra Paschalis, w tym bardzo trudnym położeniu, w lęku, wykończeniu fizycznym także doświadczała dobroci ludzkiej, czy miała gdzie głowę skłonić do snu, czy ktoś hojnie obdarował ją wodą i chlebem i zapewnieniem o modlitwie.

Do Jesenika dotarłyśmy szybko, ale poszłyśmy jeszcze do Bukovic na Mszę Świętą.  Doświadczyłyśmy, że jeśli używa się języka miłości – zawsze można się porozumieć. Eucharystia jest Samą Miłością. Nawet gdybyśmy nie rozumiały pół słowa, Tu wszystko było Komunią. Ale ze zrozumieniem słów nie było aż tak źle. Siostra Salomea głośniej śpiewała po czesku niż obecni w kościele parafianie. W niedzielę pielgrzymowanie rozpoczęłyśmy Mszą Św. o godz. 9.00 w Kościele parafialnym w Jeseniku. Ksiądz na początku Mszy św. powiedział kilka zdań S. Paschalis i naszej pielgrzymce do jej grobu. Mamy nadzieję, że choć kilka osób z licznie uczestniczących w tej Eucharystii mieszkańców i turystów będzie prosiło o wstawiennictwo naszą Siostrę.

Tego dnia Bóg do nas mówił przez piękno przyrody, przez deszcz, słońce, burze, długą drogę górskimi ścieżkami. Dużo zmagań wewnętrznych, piękna, nauki i radości tego dnia. W poniedziałek koło godziny 16.00 dotarłyśmy do Sobotin. Tam u grobu siostry Paschalis uwielbiałyśmy Boga w jej życiu i miłości wiernej aż do śmierci, wyznanej słowami: „Należę do Chrystusa”. Przez jej wstawiennictwo modliłyśmy się w intencjach, z którymi wyszłyśmy i w tych, które pokazała nam droga. Za chwile pojawiły się panie posługujące w budynku parafialnym. Opowiadały nam, że mieszkańcy troszczą się o grób i że tu ciągle ktoś przychodzi się modlić. Bardzo nas porusza to, że jedna z nas właśnie tu przelała męczeńską krew, że tu przychodzimy my i wielu ludzi, wylewając ze łzami swoje troski, lęki i nadzieje. Jesteśmy przejęte i dumne.

Niebawem przyjechał, ks. Milan Palkovič z Losin wraz z ks. Bruno z Tanzanii, by odprawić nam Mszę Świętą. To Eucharystia była Celem naszej drogi. Zjednoczenie z Bogiem. Siostra Paschalis również nas tego uczy swoim męczeństwem. W trakcie pielgrzymowania wciąż powracały do nas słowa s. Paschalis: „Należę do Chrystusa, On jest moim Oblubieńcem, możecie mnie zastrzelić.”

”We wszystkim tym (prześladowaniach, trudnościach, strachu, głodzie, niebezpieczeństwie) odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 8, 37-39). Modlimy się przez wstawiennictwo Siostry Paschalis i wszystkich naszych sióstr męczenniczek byśmy w każdej chwili i w godzinie naszej śmierci mogły powiedzieć: „Należę do Chrystusa”

s. M. Salomea Grzesiak, s. M. Bernatetta Banach, s. M. Assumpta Capar

Grafika_rozy

Zobacz zdjęcia

 

 

 

 

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »