Wigilia Dnia Misyjnego

24.10.2024

Mały Krzyżyk, Ewangelia i kawałeczek chleba – symbol zaufania i powołania w powołaniu.

Tegoroczne świętowanie dnia misyjnego było dla mnie szczególnym wydarzeniem i doświadczeniem działania Boga w moim życiu. Wieczorem 19.10.2024 r. w wigilię Misyjną w u stóp grobu największego misjonarza św. Pawła apostoła, podczas czuwania modlitewnego wraz z s. Marią Majder otrzymałam Krzyż misyjny, Ewangelię oraz słowa: „Idźcie i zaproście wszystkich na ucztę” (por. Mt 22, 9). Piękna liturgia słowa wraz z komentarzami Papieża Franciszka do ewangelicznej przypowieści o uczcie weselnej (por. Mt 22, 1-14), pełna symboli – świec w kolorach misyjnych wnoszonych uroczyście do bazyliki na początku liturgii przy zgaszonym świetle, świadectwa misyjne, pieśni pełne ducha oraz ceremonia posłania misyjnego z wręczeniem krzyża, Ewangelii i małego kawałka chleba, było dla mnie jedną z najpiękniejszych chwil w moim życiu.

Podczas rozeznawania powołana do życia zakonnego, w sercu nosiłam pragnienie niesienia Chrystusa poza granice Polski… Jakby coś w sercu mówiło: „Powidz im, że Ojczyzną wszystkich ludzi jest NIEBO!”, „Powiedz ludziom, że kocham ich” – jak śpiewałam w dzieciństwie w jednej z piosenek w kościele. Bóg wlał w moje serce łaskę, pragnienie, by głosić Jego miłość w nieznanych krajach. W tym szczególnym wydarzeniu – Wigilii dnia misyjnego – Bóg wlał w moje serce wielką radość i przekonanie, że nie ma nic piękniejszego, jak podążanie za Jego słowem, wciąż żywym i aktualnym. Wyczytywane przez Diakona moje imię i nazwisko, Zgromadzenie oraz miejsce posłania – Wietnam, które było wezwaniem do podjęcia misji powierzonej mi przez Kościół i Zgromadzenie oraz moje głośno wypowiedziane słowa „Eccomi! – Oto jestem”, stały się dla mnie nowym, odnowionym wyznaniem miłości do Jezusa. Zagrały w moim sercu te same uczucia, które były w momencie, gdy po raz pierwszy mając 16 lat, powiedziałam Panu: „Tak, Panie! Chce iść za Tobą!”. Wraz z małym drewnianym krzyżykiem ma szyi oraz Ewangelią i kawałkiem chleba w dłoni, wraz z s. Marią i innymi misjonarzami stałam u grobu św. Pawła z przekonaniem, że Pan dał mi kolejny znak swojej miłości! Dowód swojej obecność i zaufania, które mi okazuje, pomimo moich upadków i słabości. Klęcząc po uroczystości przy grobie św. Pawła, pytałam w sercu „Panie, co chcesz mi teraz powiedzieć?” i jak echo zabrzmiał cytat z moich ślubów wieczystych, słowa z 2 Listu św. Pawła do Koryntian: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem słabości się doskonali”, i dalej odpowiem wraz z św. Pawłem… „Najchętniej więc będę się chlubić z moich słabości, by zamieszkała we mnie moc Chrystusa (por. 2 Kor 12, 9-10).

Każdy z nas jest wezwany do być misjonarzem na swój sposób. Bóg w przypowieści mówi: Idźcie i zapraszajcie; mówcie do każdego; w każdym miejscu, na którym stanie wasza stopa, mówcie NIESTRUDZENIE: „Przyjdźcie na ucztę!”

s.M. Luiza Kralka

Zobacz zdjęcia

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »