Rzym, w uroczystość św. Elżbiety i święto bł. Marii Luizy, 2020 r.
„Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”
(Mt 5,16)
Kochane Siostry,
Drodzy Członkowie i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety,
Tegoroczna uroczystość św. Elżbiety przypada w trudnym kontekście wydarzeń, jakie nawiedziły świat w postaci niezwykle dotkliwego i bolesnego doświadczenia pandemii koronawirusa, który szybko rozprzestrzenił się niemalże na wszystkie kraje. Właściwie to, żadna epoka nie była wolna od chorób, cierpień, przykrych doświadczeń. Podobnie czasy, w których żyła św. Elżbieta nie były łatwe. Także wówczas ludzie borykali się z licznymi konfliktami zbrojnymi, bólem, epidemiami, biedą. Św. Elżbieta czerpiąc z nauki Chrystusa, który wzywa, aby być „światłem świata” i „solą ziemi” (por. Mt 5,13-14) starała się być wsparciem i umocnieniem dla będących w potrzebie.
W kontekście dzisiejszej uroczystości, chcemy po raz kolejny zatrzymać nasz wzrok na św. Elżbiecie, aby jeszcze bardziej zrozumieć skąd czerpała siłę, aby czynić dobro i dzielić się miłosierdziem, szczególnie z tymi, których nikt nie kochał. Słowa Jezusa: „tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki…” (Mt 5,16), św. Elżbieta wzięła sobie głęboko do serca. Jej odważna i miłosierna postawa wskazuje, że bardzo starała się być posłuszna swojemu Boskiemu Mistrzowi i pozwoliła kształtować się Słowu Bożemu. Elżbieta zrozumiała, że aby być „światłem” dla innych, trzeba najpierw zadbać o swoje czyste serce czerpiąc z bliskości Jezusa, a później dzielić się tym dobrem pomagając bliźnim. Ona umiała poświęcać czas i siły innym. Dzieliła się miłosierdziem, które jest „wyjątkowym, najpiękniejszym obliczem Bożej miłości. Jest ono Bożą odpowiedzią na tajemnicę zła, śmierci i grzechu”. (Ks. T. Jaklewicz).
Jak zauważyła św. Edyta Stein nasza Patronka starała się „ukształtować swe życie, tak aby stało się Bogu miłe, był to cel, o który – w walce z własną naturą – zabiegała nie tylko dla siebie samej. Świadomie i z taką samą nieugiętością próbowała oddziaływać na swe otoczenie” (E. Stein 1932 r.). Dla niej najważniejszą rzeczą była miłość wyrażona w konkretnych gestach wobec Boga i bliźniego. Dlatego istotne miejsce w jej życiu pełniła modlitwa. „Św. Elżbieta szukała i znajdowała bliskość Boga w codziennej modlitwie… w bliskości Boga odczuwała bliskość podopiecznych” (s. A.E. Kędracka, Święta Elżbieta Węgierska). To doświadczenie miłości Bożej i jej głębokie życie modlitwy sprawiły, że była zdolna dzielić się miłością z innymi. Elżbieta przez swój bardzo bliski kontakt z Bogiem była prawdziwym światłem Jezusa. Była żywym odbiciem Jego oblicza, gdyż „Chrystus w jej wnętrzu był tak obecny, że jako człowiek przechodziła przez świat, przypominając Chrystusa” (s. A.E. Kędracka).
Chrześcijanin winien być rozpoznawany w świecie „przez dobre czyny”, a nie tylko przez intencje czy piękne słowa. Miłość bliźniego przejawia się w wypełnianiu uczynków miłosierdzia, dzięki którym przychodzimy z pomocą naszemu bliźniemu w potrzebach jego ciała i duszy (por. KKK 2447). Czyniąc dobro innym pozostawiamy ślad; nasz gest, uśmiech, wyciągnięta ręka w kierunku bliźniego, są znakami Bożej miłości. Inni poprzez nasze czyny mogą dostrzec Boga, doświadczyć Jego dobroci, miłosierdzia i prawdy. Jezus mówi: „niech świeci wasze światło przed ludźmi” (Mt 5,16), czym zachęca nas do dawania świadectwa. Nie chodzi o pokazywanie, czy afiszowanie się tym co czynimy dla innych, aby nas oklaskiwali, chwalili. Jezus zachęca nas, abyśmy swoim życiem, działaniem pomagali innym zrozumieć głębię wartości czynienia dobra. Jeżeli czynione przez nas dobro wypływa z naszego zjednoczenia z Bogiem, to zanurzenie w Jego miłości staje się źródłem światła dla innych i zachętą do przyłączenia się do nas oraz realizacji życia na wzór Chrystusa. Jezus jest Mistrzem dla wielu: dotykał chorych, pochylał się nad kalekami, karmił tłumy, rozmawiał z grzesznikami, przeszedł przez życie czyniąc dobrze i wcale nie dlatego, że chciał być podziwiany. On czynił to wszystko dlatego, że kochał, że zależało Mu na człowieku, że chciał jego dobra. Dzisiaj Jezus mówi: „idź i ty czyń podobnie” (Łk 10,37). Tylko ode mnie zależy czy chcę, czy podejmę tę drogę i czy to, co czynię będzie szczere, pełne miłości i oddania. Jezus potrzebuje ludzi wierzących, otwartych, chętnych, którzy pośród świata będą świecić Jego światłem.
Św. Elżbieta „tkwiła zawsze swymi duchowymi korzeniami głęboko w otaczającym ją świecie i wydarzeniach swej pełnej niepokojów i burz epoki, aby nieść ludziom pokój i jak brzmiała jej życiowa dewiza „czynić ich radosnymi”. (s. J.I. Adamska; Miłosierdzie, ubóstwo, radość). Za jej wzorem jesteśmy posłane, aby nadawać smak życiu, które traci sens, aby wnosić w ludzkie serca nadzieję, tam gdzie przyszło zniechęcenie, rozpacz, lęk. Niestety zdarza się, że czasami stajemy bezsilni wobec ludzkiej biedy, zwłaszcza kiedy cierpienie jest bardzo głębokie i dotyka wielu ludzi. Wówczas w naszej bezradności uciekajmy się do nadziei, która płynie z wiary.
Ostatnie miesiące potwierdziły, jak przykład życia św. Elżbiety stał się inspiracją oraz zachętą dla wielu Sióstr naszego Zgromadzenia, dla Wspólnot Apostolskich św. Elżbiety, aby w różny sposób włączyć się w walkę z zakaźną chorobą Covid-19. Także Siostry naszego Zgromadzenia zostały dotknięte tą chorobą, ale Bogu dzięki ozdrowiały. Niestety, niektóre Siostry z powodu wirusa Covid-19 odeszły do Pana, dlatego chcemy je ogarnąć szczególną modlitwą. Dzisiaj w imieniu Zarządu Generalnego i osobistym, pragnę podziękować wszystkim Siostrom naszego Zgromadzenia posługującym w różnych krajach, za niezwykłe zaangażowanie w walkę z pandemią. Siostry oraz Członkowie Wspólnot św. Elżbiety bardzo intensywnie włączyli się w modlitwę, adorację, aby w tym trudnym czasie, upraszać dla świata Boże Miłosierdzie. Z całym uznaniem pragnę podkreślić niezwykły wysiłek bardzo wielu Sióstr, które z oddaniem oraz z troską prowadziły domy dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, dla osób chorych i starszych. Było to ogromne zmaganie się z zagrożeniem, aby naszym podopiecznym zapewnić bezpieczeństwo.
Bardzo duża grupa Sióstr w tych trudnych miesiącach zaangażowana była w jadłodajniach dla ubogich. Siostry z poświęceniem starały się nieść pomoc najbiedniejszym, którzy znaleźli się na ulicach, ale także i osobom starszym, samotnym pozostającym w domach bez środków do życia. Wiele Sióstr w tym czasie pracowało w szpitalach. Inna liczna grupa Sióstr włączyła się w szycie potrzebnych maseczek. Bardzo dużo było inicjatyw, poprzez które Siostry starały się nieść pomoc bliźnim tak mocno doświadczonym krzyżem cierpienia, bólu i lęku. Ten trudny czas pandemii potwierdził i pokazał nam, że im bardziej jako osoby konsekrowane jesteśmy zatopione w Bogu, tym bardziej tak jak św. Elżbieta jesteśmy zdolne do niesienia pomocy bliźnim.
Kochane Siostry, Drodzy Członkowie i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, wpatrując się w przykład naszej Patronki chciejmy uczyć się od niej wypełniania ewangelicznego zaproszenia do bycia „światłem świata” i „solą ziemi”. Tak jak poprzednie pokolenia, „doświadczały mocy jej wstawiennictwa przed Bogiem i czerpały inspirację z przykładu jej życia, również w naszych czasach pełnych gorzkich zewnętrznych i wewnętrznych bied ona, Anioł miłosierdzia, niech nam udzieli pociechy i pomocy” (s. J.I. Adamska, Miłosierdzie…). Z okazji przypadających uroczystości życzę wszystkim wiele sił, zapału, radości i wytrwałości do dzielenia się dobrem, podnoszenia na duchu, przywracania uśmiechu na twarzach i otaczania troską potrzebujących. Niech duch św. Elżbiety żyje zawsze w sercach naszych.
Łącząc się we wspólnym świętowaniu przesyłam serdeczne życzenia również od Sióstr z Zarządu Generalnego i Mieszkanek naszego domu. Zapewniam o naszej pamięci w modlitwie,
oddana w Panu
S.M. Samuela Werbińska
przełożona generalna