Misje

H I S T O R I A

Kirowograd – 1999 r.
Pierwsza placówka na Ukrainie powstała w 1999 r. w Kirwogradzie. Posługa w owym państwie wymaga oddania i poświęcenia, łączy się też z koniecznością stawiania czoła wielu trudnościom i ponoszeniem wielu wyrzeczeń. Siostry każdego dnia spotykają tu Chrystusa cierpiącego, samotnego, znieważonego, wyszydzonego. Spotykają Go w drugim człowieku żyjącym często na skraju ubóstwa, w człowieku samotnym, niejednokrotnie niekochanym, odrzuconym przez społeczeństwo.

Kirwograd jest 250 000 tysięcznym miastem wojewódzkim położonym w centralnej części Ukrainy. Wśród kościołów obrządku wschodniego znajduje się jedyny kościół katolicki w Kirowogradzie, który tworzy dekanat z przynależącą do niego parafią w Hajworonie.
Ciekawostką jest, że Kirwograd niegdyś nosił nazwę Elizawetgrad, na cześć czczonej w kościele prawosławnym św. Elżbiety – matki Jana Chrzciciela. Rząd rosyjski, nie zważając na protesty kozaków Zaporoża zbudował fortecę pw. św. Elżbiety (1754). Naokoło owej fortecy powstało miasto Elizawetgrad (1775), nowa nazwa miasta Kirowograd, nadana była w roku 1939.
W styczniu 1999 r. Jego Eminencja Ksiądz Biskup Jan Olszański-ordynariusz Diecezji Kamieniecko-Podolskiej zwrócił się z prośbą do naszej ówczesnej Matki Generalnej M. Margarity o posłanie choćby dwóch sióstr w celu podjęcia posługi charytatywno-apostolskiej. Ową prośbę Ksiądz Biskup ponowił podczas swej wizyty Ad limina w Rzymie tego samego roku w marcu. W maju tegoż roku siostry prowincjalne z Polski: siostra M. Józefa i siostra M. Mieczysława, udały się do Kirwogradu w celu zorientowania się w możliwościach założenia tam placówki i w charakterze posługi, jaką siostry miałyby pełnić.
Widząc ogromne potrzeby ewangelizacyjne na ziemi ukraińskiej Matka Generalna M. Margarita bez wahania zgodziła się na powstanie nowej placówki na Ukrainie. Termin wyjazdu sióstr został ustalony na 3. 09. 1999r.
Na nowe miejsce swej elżbietańskiej posługi siostry udały się wraz z Matką Generalną. Zostały przywitane zgodnie ze zwyczajem korowajem i kwiatami. Ludność ukraińska okazywała siostrom w różnoraki sposób radość z powodu ich przyjazdu. Ich obecność była dla mieszkańców Ukrainy, a szczególnie Kirwogradu nową nadzieją i Bożym błogosławieństwem dla odradzającej się wiary.

Kościół katolicki na Ukrainie przez ok. 70 lat był prześladowany, niszczono jego struktury, jedność, świętość. Wielu ludzi zagubiło drogę do Pana Boga, ale nadal są tacy, którzy tej drogi poszukują. Niejednokrotnie jednak z powodów braków finansowych lub zdrowotnych, nie mogą dojeżdżać do oddalonego nieraz o kilkadziesiąt kilometrów kościoła. W miarę możliwości kapłani, wraz z siostrami, starają się wychodzić na przeciw potrzebom tutejszych katolików, dojeżdżając do domów prywatnych lub wynajętych pomieszczeń, w których sprawowana jest Najświętsza Eucharystia.

Zakres zadań sióstr powiększał się w miarę czasu, zdobywanych doświadczeń i możliwości. W pierwszej kolejności swą troską siostry objęły kościół parafialny, rozpoczęły katechizację dzieci, młodzieży, osób starszych. Zaczęły wydawać obiady dla biednych, rozdawać odzież otrzymywaną od naszych sióstr z Polski i Niemiec. W zakres działalności doszła dodatkowo praca ambulatoryjna. Także z czasem otwarły się możliwości dojścia do Domów Dziecka i Domów Starców. Kirowogradzkie elżbietanki starają się tworzyć rodzinną atmosferę, pomagając każdemu, kto zwraca się o przyjście z pomocą. Pracują z dziećmi i młodzieżą, która chętnie i prężnie włącza się w życie parafii.

Żyjąc duchem naszj Patronki, żywimy nadzieję, że choć cząstka naszego wkładu w odbudowę Kościoła na ziemii ukraińskiej, wyda owoc w nowych powołaniach do naszego Zgromadznia.

 

Drugą placówką na terenie Ukrainy założoną 27.03.2003 roku jest Tawrijsk oddalony o ok. 300 km, od Kirowogradu. Tawrijsk to mała miejscowośc położona malowniczo nad rozłożystym Dnieprem, który tworzy ogromny zalew nazywany Morzem Kachowskim.

Posługa, jaką podejmują siostry jest przybliżona do tej, jaką pełnią siostry w Kirowogradzie. Posługujemy wśród ludzi chorych, starszych, samotnych, dzieci i młodzieży, Staramy się nieść im radość i miłość czerpiąc siły do posługi z Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wpatrując się w przykład naszej patronki św. Elżbiety i naszych Założycielek staramy sie naśladować ich miłość samarytańską idąc do chorych by w ich domach nieść im pomoc duchową, fizyczną i materialną, dbając o porządek, robiąc zakupy, i we wspólnej modlitwie prosząc Pana Boga o ulgę w cierpieniu i potrzebne łaski. Posługując w parafialnej świetlicy dla dzieci, do której przychodzą dzieci z różnych wyznań staramy się dać im, choć odrobinę ciepła miłości, których nie otrzymują w domu rodzinnym i ukazać, że są ukochanymi dziećmi Boga, poprzez wspólną zabawę, modlitwę, odrabianie lekcji i prace porządkowe staramy się wpajać im chrześcijańskie wartości. Naszą troską otaczamy również młodzież organizując rekolekcje czy też wyjeżdżając na różne spotkania młodzieżowe.

Staramy się sie być tam gdzie jest potrzeba. Również przygotowujemy ludzi starszych do sakramentów świętych i prowadzimy spotkania dla wspólnoty Żywego Różańca i dla kobiet by poprzez oddziaływanie na rodziny odbudowywać wiarę w ludzkich sercach i miłość do Jezusa. Nasze posługiwanie w parafii jest związane również z licznymi wyjazdami i dojazdami na wioski oddalone niekiedy o 120 km. od miejsca zamieszkania no cóż /dziś i jutro musisz być w drodze…/ Nasze życie to pielgrzymka do Domu Ojca, więc i te wyjazdy przyjmujemy z radością i wdzięcznością by i tam ludziom nieść Chrystusa.

 

Niedawno powstała na Ukrainie jeszcze jedna nasza placówka – w Iliczewsku. Na początku 2006 r. Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Bronisław Bernadzki, ordynariusz diecezji odesko – symferopolskiej, zwrócił się do Matki Generalnej M. Samueli, z prośbą, aby nasze siostry podjęły posługę charytatywno – apostolska w nowo powstałej parafii w Ilczewsku.

Misje to szczególne wezwanie, jakie podejmuje nasze Zgromadzenie. Staramy się odpowiadać  na nie z pełnym zaangażowaniem. Potrzeba jednak coraz więcej serc otwartych na Boży głos. Pan Bóg woła. Jest jeszcze tyle do zrobienia, potrzeba tylu rąk do pracy. Warto poświęcić wszystko dla Jego chwały. Warto ofiarować ostatnie siły. Najpiękniejszą nagrodą jest On sam i Jego wyciągnięte ręce czekające nieustannie, aby nas objąć.

 

Idź do góry
Translate »