Zupą też można się dzielić Bogiem

07.06.2025

Fundacja Kapucyńska im bł. Aniceta Kopalińskiego prowadzi w Warszawie jadłodajnię dla osób bezdomnych i ubogich, gdzie codziennie wydawanych jest około 400 ciepłych posiłków. Już od wielu lat angażujemy się w wolontariat u braci kapucynów. Chcemy bowiem służyć dziesiątkom osób, które przychodzą tam, ponieważ nie mają gdzie mieszkać, co zjeść, ani z kim porozmawiać.

Przyjeżdżamy do jadłodajni trzy razy w tygodniu. W poniedziałki siostry z domu formacyjnego w Otwocku, w środy ze wspólnoty na Rycerskiej, a w sobotę z Zalesia Górnego. Dzień zaczynamy od przygotowania zupy, tak, aby o godz. 11.00, nakarmić pierwszą turę osób. Gotujemy wspólnie z innymi wolontariuszami, a potem wydajemy ją potrzebującym. Prosto, bez wielkich słów – jedna porcja dla każdego. Jednak za tą zupą kryje się coś więcej: serce, czas, obecność. Pomaganie osobom w kryzysie bezdomności uczy pokory i uważności. To nie są tylko „bezdomni” – to konkretni ludzie z historią, bólem, czasem z ogromną wrażliwością. I mamy poczucie, że wydając każdy kolejny talerz zupy, dajemy coś więcej – może choć niewielkie poczucie, że ktoś się o nich troszczy, że nie są zupełnie sami. Wspaniałe jest też to, że wśród wolontariuszy panuje niezwykła różnorodność – są osoby starsze i młodsze, wierzące i niewierzące, różnych zawodów i z różnych środowisk. To miejsce daje przestrzeń do rozmów, dzielenia się doświadczeniem wiary – nie na siłę, ale po prostu przez bycie razem. To piękna okazja, żeby opowiedzieć o Bogu – niekoniecznie kazaniem, ale życiem, uśmiechem, serdecznością. Wychodzimy stamtąd zawsze poruszone. Zmęczone fizycznie – czasem tak, ale z sercem jakby pełniejszym.

s. M. Vianneya Lupa

 

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »