Dzień chorego
Niedawno obchodziliśmy Światowy Dzień Chorego, myślę, że jest to dobra okazja, by choć w wielkim skrócie podzielić się doświadczeniami z naszej pielęgniarskiej posługi w Brazylii.

Dokładnie w tym roku mija 35 lat, odkąd nasze pierwsze siostry przybyły na latynoski kontynent. Od samego początku zajęły się pracą wśród najuboższych, chorych i potrzebujących pomocy. S M. Isabel Altmeppen, wykwalifikowana i bardzo ceniona pielęgniarka, od samego początku, a więc od 1990 roku poświęciła swoje siły, by otworzyć małe elżbietańskie ambulatorium, najpierw w Maracanau CE, później w Cabrobó CE, gdzie niezależnie od dnia, godziny i wyznania, siostry przyjmowały wszystkich, którzy potrzebowali jakiejkolwiek, a zwłaszcza medycznej pomocy. Czasem to był tylko zwykły opatrunek, ból głowy czy wysoka gorączka, ale zdarzały się też i poważniejsze sprawy. Możemy powiedzieć, że w przeciągu tych 35 lat, nasze siostry a zwłaszcza s. M. Isabel pomogły naprawdę wielu osobom; niektórych uchroniły od kalectwa, innych może nawet i od śmierci.
Dzisiaj s. M. Isabel ma 88 lat, mieszka w Domu Prowincjalnym w Fortalezie i pomimo swego podeszłego wieku, wciąż leży jej na sercu dobro drugiego człowieka. Wielu ludzi wciąż o nią pyta, w Cabrobó i Maracanau krąży swojego rodzaju legenda o drobnej siostrze elżbietance, która zawsze miała czas by zrobić opatrunek czy zmierzyć ciśnienie.
Lata mijały, wybudowano wile przychodni, otworzono nowe szpitale… dzisiaj siostry nie prowadzą, tak jak kiedyś, szeroko rozbudowanej działalności ambulatoryjnej, ale w każdym z naszych domów jest apteczka, a siostry zawsze są gotowe by pomóc cierpiącemu. Kilka sióstr ukończyło szkołę pielęgniarską i podjęło pracę zawodową w szpitalach, inne pracują w naszym Domu Pogodnej Starości w Blumenau SC., jeszcze inne, tak jak nasze Matki Założycielki odwiedzają chorych w ich własnych domach. Wraz z ulgą w cierpieniu, staramy się nieść naszym podopiecznym również strawę duchową, czy to będzie w postaci wspólnej modlitwy, dobrej rozmowy, wspólnego rozważania Słowa Bożego, czy też tylko wspólnego bycia. Zanosimy im Jezusa Eucharystycznego i nowe nadzieje. Wszystko i wszystkich zamykamy w Bożym Sercu i otaczamy modlitwą.
S. M. Barbara