Rzym, w Święto Nawiedzenia NMP, 2019 r.

30.05.2019
Nawiedzenie NMP

„Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi,
poruszyło się Dzieciątko w jej łonie,
a Duch Święty napełnił Elżbietę”.
(Łk 1,41)

Kochane Siostry,

Święto Nawiedzenia NMP wprowadza nas w klimat wydarzeń, jakie miały miejsce w życiu Maryi po Zwiastowaniu Pańskim. Ewangelista Łukasz opisując to wydarzenie, ukazuje nam Maryję, która uwierzyła słowu Boga i dała na nie odpowiedź. Natychmiast, z pośpiechem udała się w drogę, w góry, do swojej krewnej Elżbiety. Maryja, aby nawiedzić św. Elżbietę musiała wyjść poza siebie, poza swoje oczekiwania, poza swoje potrzeby i udać się na spotkanie z drugim człowiekiem. Ona wychodzi i nie zastanawia się ani przez chwilę nad tym, co z Nią będzie, czy poradzi sobie w drodze, biegnie, aby okazać pomoc komuś, kto jej potrzebuje. Dzisiejsze święto uczy nas odrywania się od siebie, od swoich przyjemności, zapominania o sobie, aby dostrzec potrzebę bliźnich.

Kochane Siostry, przykład wyjścia i spieszenia z pomocą drugiemu człowiekowi pozostawiły nam także nasze Założycielki, które szły tam, gdzie Opatrzność Boża je posyłała. Bo „miłość prawdziwa posiada naturę ognia, który płonie i spala, konsumuje tego, który kocha. Jeżeli kochamy Boga, musimy pozwolić Mu posługiwać się nami w taki sposób, w jaki On uzna za słuszny, i udać się tam, gdzie On nas wysyła”- czytamy w książce Ojca Z. Kijasa. I tak właśnie „przynaglone wezwaniem Bożym i przeniknięte głęboko potrzebami ludzi ubogich i cierpiących” (D 1.1) Matki Założycielki z radością szły, aby bez względu na wyznanie, pochodzenie, „z miłości ku Bogu poświęcić czas i siły cierpiącej ludzkości” (Klara Wolff). Wypowiadane „tak” wobec potrzeb bliźnich jest zawsze weryfikacją prawdziwego spotkania z Bogiem.

Maryja napełniona Duchem Świętym, po długiej wędrówce weszła do domu Elżbiety i pierwsza zwróciła się do niej z pozdrowieniem. Jej słowa pełne ciepła i miłości miały niezwykłą moc, gdyż na głos Maryi poruszyło się dzieciątko pod sercem Elżbiety. To Ona usłyszała głos, ale Jan napełniony Duchem Świętym odczuł łaskę i rozpoznał Zbawiciela obecnego w łonie Maryi. Jan poruszeniem dał znak Elżbiecie, która otworzyła się na działanie Ducha Świętego. Spotkanie w Ain Karem było wypełnione błogosławieństwem i obecnością Boga, co wyraziła Elżbieta w odpowiedzi na pozdrowienie Matki Zbawiciela: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?… Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,42-45).

Maryja usłyszała Słowo Boga i udała się w drogę, Elżbieta usłyszała słowo Maryi i poruszyło się w niej dzieciątko. Ileż słów słyszymy każdego dnia kierowanych do nas od Boga i słów, które wypowiadają inni, ale też, ileż słów wypowiadamy same? Każde wypowiedziane słowo posiada moc. Jak wiemy, Słowo Boga jest żywe, stwórcze, leczące, skuteczne, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca (por. Hbr 4,12). Ludzkie słowa mogą ranić, obnażać błędy innych, zadawać ból, ale też umacniać, doceniać, wspierać, budować, chwalić i błogosławić innych. Warto zadać sobie pytanie: Jakie są moje słowa? Czy ja swoim słowem pokrzepiam innych? Jakimi słowami się dziś „karmię”? Czy słucham Słowa Bożego? Czy więcej czasu poświęcam Słowu Boga, czy słowu ludzkiemu poprzez nieumiarkowany kontakt z ludźmi, zbieranie zbędnych informacji o innych, nadmierne słuchanie wiadomości w telewizji lub w innych mediach, bo dostęp jest dziś bardzo prosty i powszechny? Czy usłyszane przeze mnie słowa rodzą życie? Czy są to słowa, które zmieniają mnie, środowisko w którym żyję? Czy te słowa mnie umacniają, wspierają, wnoszą w moje serce radość? Bo tam gdzie w codziennym życiu człowieka obecny jest Bóg, tam wypowiedziane przez niego słowa zawsze będą dawały pokój, nadzieję i radość.

Ewangelista św. Łukasz wskazuje na Maryję, która dzieli się ze św. Elżbietą Słowem – tym, które wypowiedziała ustami i tym, które było w Niej poczęte. Od Maryi możemy uczyć się postawy słuchania i dzielenia się słowem, możemy uczyć się odpowiedzialności za wypowiadane słowa. Ważne jest, aby to co mówimy wypływało z miłości, zawierało w sobie troskę o innych, dodawało odwagi, aby nasze słowo było wypełnione Jezusem. Kochane Siostry, jesteśmy zaproszone, aby jak Maryja dzielić się słowem z innymi, by ziarna dobrego słowa rozsiewać wokół siebie. Wówczas to dobro,  które mamy w sercu będzie się rozszerzać w każdym miejscu naszego życia i posługiwania.

Jezus nauczał: „niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.” (Mt 5,37). Trzeba nam uczyć się brania odpowiedzialności za wypowiedziane słowa. To co mówimy musi być szczere, prawdziwe tak, aby spełniało się w naszym życiu i nie było rozczarowaniem dla innych oraz nie sprawiało cierpienia Bogu. Kochane Siostry, każda z nas dobrowolnie wypowiedziała Bogu swoje „fiat” w złożonych ślubach i każda z nas jest zobowiązana do wypełniania ich. Wpatrujmy się w Maryję, abyśmy jak Ona były wierne złożonym Bogu obietnicom. Ona w swoim zobowiązaniu przyjęła wszelkie konsekwencje, nie troszcząc się już więcej o siebie, ale o wypełnienie się w Niej woli Ojca. Maryja – Matka Słowa, pozostała wierna Słowu. Idźmy przez nasze codzienne życie tak, aby Bóg mógł działać także przez nas i aby w naszym życiu też wypełniła się Jego wola.

Kochane Siostry, w uroczystym dniu naszego ideowego Święta życzę, aby zapał i entuzjazm z jakim Dziewica z Nazaretu spieszyła się, aby służyć i dzielić się dobrem ze św. Elżbietą i Zachariaszem, stały się też naszym udziałem. Niech Maryja wstawia się za nami u Syna, wyprasza Jego błogosławieństwo i wsparcie, abyśmy każdym słowem oraz każdym czynem nieśli dobro i pomoc bliźnim.

Łącząc się we wspólnym świętowaniu przesyłam serdeczne pozdrowienia od Zarządu Generalnego i wszystkich mieszkanek domu generalnego. Zapewniam o naszej modlitwie we wszystkich intencjach Kochanych Sióstr,

oddana w Panu
S.M. Samuela Werbińska
przełożona generalna

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »