Rzym, Boże Narodzenie 2018 r.

22.12.2018

Dobiegł do końca adwentowy czas przygotowania na przyjście Jezusa, czas w którym wyrażałyśmy naszą gotowość na przyjęcie Boskiego Zbawiciela. Choć świat od kilku tysięcy lat oczekiwał na ten moment, to jednak wielu nie rozpoznało i nie przyjęło Mesjasza.

Maria z dzieciątkiem Jezus

„Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli.” (J 1,10-11)

Kochane Siostry, Drodzy Członkowie i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety,

Dobiegł do końca adwentowy czas przygotowania na przyjście Jezusa, czas w którym wyrażałyśmy naszą gotowość na przyjęcie Boskiego Zbawiciela. Choć świat od kilku tysięcy lat oczekiwał na ten moment, to jednak wielu nie rozpoznało i nie przyjęło Mesjasza.

O tym fakcie pisze Ewangelista św. Łukasz wspominając, że Maryja i Józef wybrali się do Judei z racji trwającego tam spisu ludności. Gdy przybyli do Betlejem, dla Maryi nadszedł czas rozwiązania i wtedy: „porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,7). Niewątpliwie czytając ten fragment Ewangelii, ze smutkiem patrzymy na brak gościnności i wrażliwości ze strony mieszkańców Betlejem, którzy w tak ważnym dla ludzkości momencie, jakim było przyjście na świat Syna Bożego, nie przyjęli Go. Zabrakło z ich strony otwartości, zrozumienia, dobrej woli i pomocy. Wczuwamy się w sytuację Maryi i Józefa, którym niestety nie udało się znaleźć godniejszego miejsca, jak tylko betlejemską stajnię. Ze szczerym współczuciem śpiewamy „nie było miejsca dla Ciebie, w Betlejem, w żadnej gospodzie i narodziłeś się Jezu w stajni, ubóstwie i chłodzie”. Podobnie pisze św. Jan, że Słowo przyszło na świat, ale nie zostało przyjęte, bo świat Go nie poznał i odrzucił (por. J 1,11).W noc Bożego Narodzenia pochylamy się nad maleńką Dzieciną i z nutą czułości myślimy – że gdyby Jezus narodził się dzisiaj, zostałby przez nas przyjęty. Ale czy na pewno? Szczerze zastanówmy się … Jezus także dziś jest w drodze i szuka gościnności, otwartych na oścież drzwi naszego serca. On czeka, chce wejść do naszego serca i w nim pozostać, dzielić z nami życie i kierować naszymi codziennymi sprawami. On pragnie napełnić nasze serca swoją miłością i radością. Czy jesteśmy czujni, uważni i gotowi na przyjęcie Jezusa, który przychodzi obecny w naszych bliźnich: w chorych, samotnych, w zaniedbanych dzieciach, potrzebujących naszej troski i miłości? Czy widzimy Jezusa przychodzącego w naszych przełożonych i podwładnych, oczekującego wzajemnego szacunku, zrozumienia i współpracy? Czy dostrzegamy Jezusa przychodzącego w Słowie, Jezusa który stawia nam wymagania, który zachęca nas do życia przykazaniem miłości, bo chce naszego dobra? Czy wierzymy, że taki Jezus do nas przychodzi i czy nasze serce jest gotowe, aby Go przyjąć?

Tam gdzie serce jest zamknięte dla Jezusa, tam też i drzwi zamykają się dla bliźnich, a jeżeli są otwarte, to często są pozbawione ciepła, serdeczności, dobroci. O tym przypominają nam słowa jednej z kolęd: „a dzisiaj czemu wśród ludzi tyle łez, jęków, katuszy, bo nie ma miejsca dla Ciebie w niejednej człowieczej duszy”. Nie ma miejsca dla Ciebie – zastanawiamy się nad losem Jezusa, ale też i nad losem człowieka, który nie przyjął swojego Zbawiciela, człowieka którego serce pozostało zamknięte. Zadajemy sobie pytanie: co stało się z ludzkim sercem? Dlaczego było tak twarde, odrzucające Boga, Jego miłość? Dlaczego tak się stało, skoro On przyszedł z miłości do człowieka na ten świat, pragnął ofiarować mu prawdziwe szczęście i chciał go ocalić od śmierci i zagłady?

Dziś niewiele się zmieniło. Jezus nadal jest kamieniem odrzuconym przez budujących (por. Dz 4,11), bo nie pasuje do wizji tego świata, pełnego konsumpcjonizmu, wygodnictwa, łatwego dążenia do kariery. Odrzuca Chrystusa, ten kto trwa w grzechu i nie kieruje się nauką Bożego Słowa. Dzisiaj wielu nie przyjmuje Jezusa, wyrzuca Go ze swojego serca, ale też jest wielu takich, którzy niszczą Go w innych. Często słyszymy, że w niektórych krajach jest prześladowanie chrześcijan, dyskryminacja w pracy, ośmieszanie wiary, zagrożenie wolności religijnej. Jezus jest wciąż odrzucany lub nierozpoznawany, ale to właśnie On „kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym” (Ps 118,22).

Kochane Siostry, Drodzy Członkowie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, w tym kontekście rodzi się pytanie: Czy przyjmuję Jezusa i znajduje On w moim sercu godne miejsce? Czy jest Gościem honorowym, czy też drugorzędnym? A może nadszedł czas weryfikacji mojego życia, moich wartości, aby ustawić życie na właściwe „tory”. Bo jak powiedział papież Franciszek: „spotkanie z Jezusem zmienia życie i pozwala nam żyć w radości”… „Jesteśmy wezwani, aby na nowo odkryć wagę i sens naszego chrześcijańskiego życia, rozpoczętego Chrztem św.” (23.03.2014). Dlatego z entuzjazmem otwórzmy nasze serca, przyjmijmy Jezusa i na Nim budujmy swoje życie. Nie ma lepszego „podłoża”, na którym możemy budować swoje szczęście, jak tylko Jezus Chrystus. Budując na Chrystusie, wybieramy pełnię życia, ofiarujemy coś z siebie, ale zyskujemy Jego samego. On gdy przychodzi, wypełnia nas swoją łaską i nasze życie zaczyna przynosić owoce, staje się świadectwem dla innych, gdyż wtedy działamy mocą Pana.

Kochane Siostry, Drodzy Członkowie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, ta wyjątkowa noc zaprasza nas do wyznania wiary słowami: „Narodził się nam Zbawiciel, Wszego świata Odkupiciel”, Niech ta noc będzie dla nas czasem szczególnej łaski i odkrywania na nowo Bożej miłości. Życzmy sobie, aby dobroć Pana Boga, który z miłości do nas posłał Swojego Jednorodzonego Syna, spływała na nas obficie i napełniała nas mocą, mądrością i pokojem. Niech towarzyszy nam Boże błogosławieństwo, abyśmy w chwilach niepokoju, trudności, wątpliwości, umieli stawić im czoła i wytrwać w dobrym, tak aby nasze czyny były świadectwem Jego działania w naszym życiu.

Łącząc się we wspólnym świętowaniu Narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa, zapewniam wszystkie Kochane Siostry oraz Drogich Członków i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety o mojej pamięci w modlitwie przy betlejemskim żłóbku. Przesyłam świąteczne życzenia oraz serdeczne pozdrowienia także od Sióstr Zarządu Generalnego i wszystkich Mieszkanek naszego domu,

oddana w Panu
S.M. Samuela Werbińska
przełożona generalna

Grafika_rozy

Udostępnij:
Idź do góry
Translate »