Rzym, Wielkanoc 2016 r.
„Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się”. (Łk 24,38-39)
Kochane Siostry, Drodzy Członkowie i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, Poranek wielkanocny wprowadza nas w okres liturgicznej radości i dziękczynienia za cud zmartwychwstania Pana Jezusa. W tym czasie wraz z wiernymi gromadzimy się w kościołach lub naszych zakonnych kaplicach, aby śpiewając Alleluja wyrażać wiarę w zwycięstwo Chrystusa. Ten, który pozwolił dotknąć się śmierci i zamknąć w grobie, po trzech dniach zmartwychwstaje, ukazuje się niewiastom, a potem Apostołom, zasiada z nimi do stołu i odbudowuje w nich zachwianą wiarę. Cieszymy się z Jego mocy i zwycięstwa nad złem, nad piekłem i śmiercią. Stajemy z ogromną pokorą i wdzięcznością wobec faktu wielkiej tajemnicy, że Ten, który powstał z martwych obdarza nas życiem.
Opis Ewangelii ukazuje, że to co wydarzyło się w Jerozolimie było dla uczniów wstrząsającym doświadczeniem. W ich pamięci pozostał epizod Wielkiego Piątku związany z męką i śmiercią Mistrza. Uczniowie mieli swoją wizję Jezusa i spodziewali się, że On wyzwoli Izraela, a tymczasem to już trzeci dzień jak się to stało (por. Łk 24,21). Poczuli się zalęknieni i osamotnieni, pośród nich nie było już Pana, dlatego ukrywali się w bezpiecznym Wieczerniku. Jezus był cierpliwy wobec swoich uczniów próbując na różne sposoby dotrzeć do nich z prawdą o zmartwychwstaniu. Najpierw, przez Marię Magdalenę, która przybiegła od grobu mówiąc Apostołom widziałam Pana (J 29,18b), a potem przez uczniów powracających z Emaus do Jerozolimy, którzy oznajmili pozostałym o tym, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba (Łk 24, 35b). To co Apostołowie słyszeli o Jezusie Zmartwychwstałym, stało się przedmiotem ich rozmów i opowieści, ale pomimo wszystko nie było łatwo im uwierzyć w Jego zmartwychwstanie, a pusty grób, który widzieli nie był dla nich przekonywującym znakiem. Apostołowie uwierzyli dopiero wtedy, gdy sam Jezus przyszedł pomimo zamkniętych drzwi i stanął żywy pośród nich. Poprosił ich pełnych lęku i zaniepokojonych, aby Go dotknęli i przekonali się, że żyje (por. Łk 24,39), a następnie żeby podali Mu coś do jedzenia.
Uczniowie przebywając przez trzy lata z Jezusem znali Go, widzieli cuda jakie działał, a jednak po tym wszystkim co przeżyli w Jerozolimie nie było im łatwo uwierzyć, że On zmartwychwstał. Także św. Tomasz oficjalnie wyraził swoją wątpliwość czując się – jak pozostali Apostołowie – zawiedziony tym, co się stało z Jezusem. Nie wystarczały mu słowa kobiet i uczniów, on chciał mieć pewność, chciał zobaczyć ślady męki na ciele Jezusa, aby uwierzyć. Jezus wykazał wiele cierpliwości, dobroci, wyrozumiałości wobec uczniów, a także wobec postawy św. Tomasza, dlatego powiedział do niego: podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym! (J 20,27). Po osobistym spotkaniu z Jezusem, Apostoł Tomasz pełen skruchy i pokory wyznał swoją wiarę w zmartwychwstanie Pana.
Dziś dzieje się podobnie, wielokrotnie rozważamy słowa Ewangelii, z uwagą wsłuchujemy się w głoszone homilie, uczestniczymy w pięknych rekolekcjach, dociera do nas prawda o zmartwychwstaniu Jezusa, a nieraz tak trudno jest nam uwierzyć, że On żyje. Co roku przez 40 dni Wielkiego Postu przygotowujemy się do świętowania zwycięstwa naszego Pana i uroczyście je obchodzimy, a jednak w momencie, gdy pojawiają się trudności, zmęczenie, gdy zaczynamy zmagać się z życiem, szybko zapominamy, że Jezus jest z nami. Na wiele spraw i wydarzeń niekiedy spoglądamy tylko po ludzku. W chwilach rozczarowania, utraty nadziei, czasami szukamy wsparcia u innych ludzi, psychologów i pokładamy ufność tylko w tym, co powierzchowne i zewnętrzne, gdyż brakuje nam nadprzyrodzonego spojrzenia opartego na wierze. Zamykamy się w swoim „Wieczerniku” i czujemy się osamotnieni, a przecież w tę naszą samotność pragnie wejść Jezus. On przynosi pokój, radość, nadzieję i zapewnia, że w każdej sytuacji chce nam pomóc. To On daje nam siłę i odwagę, bo chce byśmy na nowo w Niego uwierzyli. Od każdego i każdej z nas zależy, czy otworzymy się na Jezusa Chrystusa i pójdziemy w Jego kierunku, aby Go dotknąć. Dlatego chciejmy, pomimo trudnych doświadczeń jeszcze raz uwierzyć i na nowo iść za Jezusem.
Kochane Siostry, Drodzy Członkowie i Członkinie Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety, być może dla niektórych z nas tegoroczny okres świąteczny będzie okazją do rozpoczęcia na nowo wędrowania z Jezusem Chrystusem po doświadczeniu chwil, kiedy czuliśmy się samotni. Niewątpliwie jest to dla nas szansa, abyśmy usłyszeli Chrystusowe słowa: dotknij Mnie – w spowiedzi św., w Komunii św. – i zacznij od nowa. A może to dobra okazja, aby jeszcze raz wyznać wiarę w Zmartwychwstałego Jezusa. On zaprasza nas, abyśmy czerpali z łask, z darów, które dla nas przygotował. Warto postawić sobie pytanie, jakie miejsce w moim życiu zajmuje Jezus? Czy pokładam w Nim nadzieję? Czy wierzę, że w trudnych, czasami bolesnych doświadczeniach nie jestem sam (sama), że Bóg żywy jest ze mną, że to właśnie On mnie wspiera, podtrzymuje, dodaje siły?
Przeżywając tegoroczną uroczystość Paschalną życzmy sobie wzajemnie, abyśmy naszym życiem, w bardzo konkretny sposób umieli świadczyć o Zmartwychwstałym, który idzie obok nas, tak jak szedł z uczniami do Emaus. Żyjmy nadzieją, że wszystko możemy w Tym, który nas umacnia (por. Flp 4,13) i dzielmy się tą nadzieją z innymi, dodając im odwagi, umacniając na duchu dobrym słowem, spojrzeniem, konkretnym czynem, wnosząc w ten sposób radość w życie innych. Niech Zmartwychwstały Chrystus obdarza nas wszystkich swoim błogosławieństwem i będzie dla nas Drogą, Prawdą i Życiem. Przesyłając świąteczne życzenia wszystkim Kochanym Siostrom oraz Drogim Członkom i Członkiniom Wspólnoty Apostolskiej św. Elżbiety zapewniam o mojej pamięci w modlitwie w czasie liturgii Triduum Paschalnego. Do życzeń dołączają się także Siostry Radne i wszystkie pozostałe Siostry z domu generalnego,
oddana w Panu
S.M. Samuela Werbińska
przełożona generalna